Forum www.klikerowo.fora.pl Strona Główna www.klikerowo.fora.pl
Szkolenie zwierząt przy użyciu wzmocnienia pozytywnego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

chodzenie na luźnej smyczy.
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klikerowo.fora.pl Strona Główna -> O szkoleniu klikerem - teoria i praktyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiszonamamba




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto 21:21, 09 Lut 2010    Temat postu: chodzenie na luźnej smyczy.

mój rudzielec nie ciąga co prawda jakoś wybitnie, ale regułą jest, że chodzi na napiętej smyczy. na pierwszy chwyt ręki nie jest to uciążliwe, ale po dłuższym spacerze można odczuć, że ręka jest trochę zmęczona... rudy chodzi tak od zawsze, kilka razy podejmowałam próbę zrobienia czegoś z tym, ale to nie przynosiło efektów. co dziwne, w momencie w którym biega luzem, bez smyczy reaguje na smaczki, wykonuje polecenia, chodzi przy nodze nawet- ostatni sukces!- ale tylko BEZ smyczy. na smyczy jest głuchy, smaczki go nie interesują a najważniejsze jest iść na napiętej smyczy. jakby to była sprawa życia i śmierci.
i tak, obecny plan jest taki, że zaczniemy ćwiczyć chodzenie na luźnej smyczy w domu (o ile uda nam się opanować tą wielką radość z okazji założenia obroży) i wystarczy jak będzie k/s za każdym razem jak będzie szedł na luźnej nawet jak dzieje się to baaardzo rzadko? i co na spacerze? gdy ćwiczymy w domu, na spacerze mu odpuścić?

zastanawiałam się nad halti, ale wydaje mi się, że lepiej jest jeszcze popróbować w inny sposób niż od razu iść na łatwiznę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ala od Jazza




Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Śro 0:46, 10 Lut 2010    Temat postu:

A próbowałaś drzewka? Albo dochodzenia do czegoś na luźnej smyczy(jak napnie to zawracasz do startu)?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala od Jazza dnia Śro 0:46, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbara




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Australia

PostWysłany: Śro 10:52, 10 Lut 2010    Temat postu:

Zrob mu w domu droge do miski na luznej smyczy.
Masz jakis korytarz albo chociaz przejscie z pokoju do pokoju? Jezeli masz bardzo male mieszkanie, to moze byc na dworze.
Wez miske z jego obiadem, przywiaz psa (albo niech ktos go trzyma). POkaz mu, ze niesiesz jego zarcie i zanies je na koniec korytarza albo powiedzmy na 20m na dworze.
Zdecyduj sobie co bedziesz uwazala za napiecie smyczy, powiedzmy, ze gdy podniesie sie karabinczyk.
Wroc po psa, trzymaj smycz w dwoch rekach i idziecie do miski. Gdy pies tylko naprezy smycz (obserwujesz karabinczyk czy lezy, czy sie podnosi), stajesz murem i nie ruszasz sie na krok. Zabierasz smycz i wracasz do punktu wyjscia. Pies wraca ze smycza, na poczatku moze sie troszke opierac, ale szybko zrozumie, ze wracasz i juz. Nic nie mowisz, tylko wracasz.
Znowu idziecie. Jezeli karabinczyk lezy, idziecie. Gdy sie napina, wracacie. Tak w kolko, az dojdziecie do miski.
Nie denerwujesz sie, ze musisz wracac 20 razy, tylko wracasz. W pewnym momencie psu sie zapali swiatelko i zauwazysz, ze stara sie pilnowac i nie napinac smyczy. Bedzie coraz lepiej.
Nastepnego dnia robisz to samo, ale bedzie lepiej.
Niektore psy lapia od razu i nie chca ciagnac.
Wiekszosci psow to sie tak utrwala, ze w tej sytuacji (np korytarz) nigdy Cie nie wyprzedzaja (smycz czy nie), do konca swojego zycia.

To sie nie przeklada tak 100 na spacery, ale jest pomocne. Na spacerach trzeba psu wyjasniac jeszcze na inne sposoby i konsekwentnie tego pilnowac.
Problemem jest nasza niekonsekwencja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Podhalanka




Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 15:54, 10 Lut 2010    Temat postu:

dokładnie ,nasza niekonsekwencja ...
mój dość ciągnie ...
ale najpeirw przywołanie ,bo z dwoma rzeczami nie wyrobie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiszonamamba




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Śro 22:24, 10 Lut 2010    Temat postu:

spróbuję z miską. mam nadzieję, że damy radę. choć żeby ćwiczyć na podwórku najpierw musimy odśnieżyć, bo w śniegu po kolana to ciężka sprawa jest:P
mamuśka ostatnio wymyśliła podszarpywanie na spacerze. fakt, że efekt był po tym jej szarpaniu. mniej ciągnięcia + zapowietrzający się pies:/ na szczęście sama przekonała się, że to nie jest dobry pomysł i zostawiła to mi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monia




Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 23:52, 10 Lut 2010    Temat postu:

Podhalanka napisał:
dokładnie ,nasza niekonsekwencja ...
mój dość ciągnie ...
ale najpeirw przywołanie ,bo z dwoma rzeczami nie wyrobie...


Wystarczy, że na spacerach nie będziesz pozwalała ciągnąć (pies ciągnie stajemy w miejscu, smycz się luzuje idziemy do przodu) i na spacerach poćwiczysz sobie zawracanie do ciebie po użyciu sygnału neutralnego. Oczywiście konsekwentnie. Na pewno wyrobisz Very Happy A do tego poprawi się dzięki temu koncentracja na tobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caramel




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:42, 11 Lut 2010    Temat postu:

Monia napisał:


Wystarczy, że na spacerach nie będziesz pozwalała ciągnąć (pies ciągnie stajemy w miejscu, smycz się luzuje idziemy do przodu) i na spacerach poćwiczysz sobie zawracanie do ciebie po użyciu sygnału neutralnego. Oczywiście konsekwentnie. Na pewno wyrobisz Very Happy A do tego poprawi się dzięki temu koncentracja na tobie.


A co w przypadku, jeśli sygnał neutralny (jeżeli to jest to, co myślę, np. cmoknięcie) nie działa i zawracanie polega na ciągnięciu psa na smyczy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monia




Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 20:04, 11 Lut 2010    Temat postu:

Caramel napisał:
Monia napisał:


Wystarczy, że na spacerach nie będziesz pozwalała ciągnąć (pies ciągnie stajemy w miejscu, smycz się luzuje idziemy do przodu) i na spacerach poćwiczysz sobie zawracanie do ciebie po użyciu sygnału neutralnego. Oczywiście konsekwentnie. Na pewno wyrobisz Very Happy A do tego poprawi się dzięki temu koncentracja na tobie.


A co w przypadku, jeśli sygnał neutralny (jeżeli to jest to, co myślę, np. cmoknięcie) nie działa i zawracanie polega na ciągnięciu psa na smyczy?


Zawsze w końcu pies się odwróci. Bez ciągnięcia.

Sygnału neutralnego uczymy w warunkach mniejszego rozproszenia, tzn reakcji na niego. Wtedy w większym rozproszeniu jest większe prawodopodobieństwo, że pies zareaguje.

Jak pies za bardzo się zagapi, zawsze można go zabrać zachodząc mu drogę /przerywając linię wzroku na co się tam gapi i zabierając go, chociażby naprowadzając smakołykiem. Wygląda to mniej więcej tak, że jak pies stoi na naprężonej smyczy i w coś sie wgapia i nie reaguje na nas, podchodzimy do psa po smyczy, czyli coraz bardziej ją skracamy zblizajac sie do psa, łapiemy blisko obrozy, zachodzimy psu drogę przechodząc przez linię wzroku, i w tym momecie zabieramy psu głowę naprowadzając smakołykiem i kierujemy się z psem w innym kierunku.

A sygnał neutralny to właśnie cmokanie, klepanie się po udzie, szsz itp bez gadania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AGAT-31




Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:22, 12 Lut 2010    Temat postu:

Chodzenie na luźnej smyczy dla mnie prawdziwa tragedia, moj pies to prawdziwy ciągnik, nikt nie lubi z nim wychodzić.
Teraz dojdzie drugi pies i problem stanie się jeszcze większy.
Muszę zacząć ponownie nad tym pracować. Będzie to kolejna próba a chciałam powiedzieć że już mamy za sobą kilka nieudanych...
Czy jest szansa, że prawie 4 letni pies oduczy się ciągnięcia? Sad

Robiłam drzewka i wracałam... efekt wygląda następująco: dochodzimy do parku, tu ciągnięcie jest najsilniejsze, bo wie, że za chwile będzie biegał luzem, kiedy zaczyna ciągnąć staję, zluzuje idę- nie działa...
jeśli zamiast stanąć zawrócę, to idzie idealnie przy nodze... jak tylko się odwrócę i znowu idziemy w kierunku parku ciągnie... i tak bez to wygląda... Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AGAT-31 dnia Pią 15:29, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majawn




Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:54, 21 Lut 2010    Temat postu:

A czy jest jakaś inna metoda niż drzewko, ale pozytywna? Ja z moją borderką poniosłam kompletną porażkę na smyczy w ten sposób. Potem z bernem a teraz z drugim borderem stosuje dwie rożne metody, obie panny chodzą jak na moje potrzeby bardzo ładnie co u 40kg berna jest bardzo pomocne Smile , ale nie są to metody wyłącznie pozytywne, choć negatywy sa o bardzo niskim natężeniu. Pytam o to bo znajomy ma problem z ciągnięciem z braciszkiem mojej maluszki BC.

Maja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monia




Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 14:08, 21 Lut 2010    Temat postu:

majawn napisał:
A czy jest jakaś inna metoda niż drzewko, ale pozytywna?


Samo drzewko może nie wystarczyć, chociaż jak od szczeniaka się pilnuje bardzo bardzo żeby nie iść do przodu jak pies ciągnie to na pewno ciągnąć się nie nauczy.
Ale właśnie dodatkowe ćwiczenia, to co pisała Barbara - dochodzenie do miski, może to być osoba z piłką czy inną zabawką, inny pies. Do wszystkiego na czym psu bardzo zależy. Wyznaczamy linię startu i idziemy w tym kierunku jak pies nie ciągnie. Jak ciągnie, wracamy do startu i tak aż do osiągnięcia sukcesu.

Do tego ćwiczenia zmian kierunku, aby pies uważał gdzie jest właściciel. Widzimy że zaraz dojdzie do końca smyczy, sygnał neutralny, zmieniamy kierunek. Nagroda za to że nas dogonił.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Monia dnia Nie 14:11, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bettytosca




Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radzymin

PostWysłany: Nie 19:14, 21 Lut 2010    Temat postu:

Caramel napisał:

A co w przypadku, jeśli sygnał neutralny (jeżeli to jest to, co myślę, np. cmoknięcie) nie działa i zawracanie polega na ciągnięciu psa na smyczy?


było cos takiego na obozie któryms mowione, że pies stojąc w miejscu na napietej smyczy, ma taki moment że mozna wtedy np zacmokać. Taki moment rozluźnienia, chęć przekierowania uwagi na coś innego.
Tylko trzeba sie nauczyc wuczuwac i zauważac u psa takie momenty.

Kiedy pies w ogóle zawiesza sie na smyczy, i "nie słyszy" Ciebie w tym momencie, to tak jak Ty kiedy sie wpatrujesz coś interesującego i możesz poprostu niezauwazyc ze ktoś macha Ci ręką przed nosem. Tak będziesz zafisowana.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bettytosca dnia Nie 19:15, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gorzanna




Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Śro 10:59, 09 Mar 2011    Temat postu:

Ja musiałam zmodyfikować nieco metodę drzewka, żeby zadziałała.

Mojego sześcioletniego ciągnącego psa już wielokrotnie próbowałam oduczyć wieszania się na smyczy metodą: "idę tylko wtedy jak nie ciągniesz, jak ciągniesz to stoję". Nauczyłam go tym czegoś przedziwnego - jak się zatrzymywałam, to pies wisząc dalej na smyczy robił dwa, albo więcej podskoków do tyłu, tak że smycz się luzowała. Pies w tym czasie, wpatrzony uparcie w jeden punkt przed sobą, ruszał natychmiast do przodu jak tylko zrobiłam krok.

Dzisiaj wreszcie udało nam się dość na luźnej smyczy do naszego miejsca do aportowania. Dotąd było to całkowicie niewyobrażalne.

Zadziałał taki sposób:
- nagrodą dla psa jest poruszanie się szybkim marszem,
- smycz jest luźna - ja idę szybko,
- pies napina smycz - ja idę bardzo wolno,
- pies się wiesza na smyczy - ja staję i zaczynam się cofać, przez to pies robi kilka kroków do tyłu, po czym zaczyna robić obrót w moją stronę, ja w tym momencie ruszam szybko do przodu. Dzięki temu, pies startuje z opóźnieniem (bo zaczynał już się odwracać w moją stronę) i robimy tak nawet kilkanaście kroków szybkim marszem zanim pies znowu napnie smycz (czyli pierwszy raz w życiu udało mi się wyegzekwować choć kilka kroków na luźnej smyczy, żeby pokazać psu o co mi chodzi).

Dzięki temu sposobowi pies wreszcie zauważył, że szybkość naszego poruszania się zależy od tego czy zwraca na mnie uwagę, czy nie. Gdy jest zafiksowany na swoim własnym celu, po prostu się od niego oddala.
To pozwoliło mu na dalszy etap nauki, to znaczy, że nie tylko trzeba zwracać uwagę na mnie, ale także na stopień napięcia smyczy. Teraz wystarczy, że zwalniam krok, a pies natychmiast luzuje smycz. Nie robi już tych dziwacznych podskoków.

Teraz muszę popracować, żeby sposób działał także przy wolniejszym tempie marszu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gorzanna




Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 16:02, 18 Mar 2011    Temat postu:

I wreszcie mogłam zrezygnować z udziwnień, bo pies zaczął dobrze reagować na samo zatrzymanie się (czyli klasyczne drzewko).
Teraz czasem musimy się zatrzymywać co dwa metry, czasami co kilkadziesiąt. Ale najważniejsze, że cały czas są postępy.
Momentem przełomowym było pokazanie psu, że musi odwrócić głowę od źródła rozproszenia, żeby móc iść dalej. Teraz pies w chwili, gdy luzuje smycz, równocześnie rozluźnia ciało. Poprzednio jak się cofał, żeby zmniejszyć napięcie smyczy, to był cały spięty w gotowości do natychmiastowego skoku do przodu.

Zanim uzyskamy płynność marszu, pewnie zdążą minąć wieki Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gorzanna




Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 21:10, 21 Mar 2011    Temat postu:

Pomysł przypięcia psa do paska jest genialny.
Pasek musi być szeroki, żeby nie bolało jak pies jednak pociągnie. Smycz około 2m, podtrzymywana ręką, tak żeby nie szorowała po ziemi, ale nie napinana.
Sygnały biegnące do psa w momencie napięcia smyczy są absolutnie odmienne od tych, które otrzymuje, gdy jest prowadzony na smyczy trzymanej w ręce!
Ponadto kobiety mają na wysokości bioder środek ciężkości, więc pies pociągając za smycz nie jest w stanie wychylić ciała przewodnika z pozycji pionowej, a tym samym naprawdę dostaje sygnał jakby był przywiązany do słupka. Pies błyskawicznie rozluźnia napięcie smyczy.
Ha! - od tego trzeba było zacząć, a nie kombinować!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klikerowo.fora.pl Strona Główna -> O szkoleniu klikerem - teoria i praktyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin