www.klikerowo.fora.pl

kiszonamamba

Takie 'kupcze' smaczki chyba nie są najlepsze... Mam w domu akurat dwie paczki takowych i na paczce pisze wyraźnie, że dla psa 8kg jeden taki 'listek' dziennie. Dla mojego psa, który waży 14kg 2... a z takiego listka będzie ok.20-30 nagród jak się go podzieli więc niewiele. Nie ryzykowałabym dawania dużych ilości takiego jedzenia psu. Choć nie wiem co pisze na Twoich smakach.

Równie dobrze możesz psu dawać mięso. Surowe, ugotowane, pieczone... Jakie lubi. Placki ziemniaczane bez cebuli i przypraw też są dobrą nagrodą dla mojego psa. Kasza manna na bardzo gęsto, że kroić można z niewielką ilością cukru waniliowego jest super. Dziś np.smażyłam kotlety mielone (bez cebuli i przypraw) dla psa. A szprotki to już w ogóle wypas dla moich futrzaków Smile

Takie nagrody są super dla psa i jednocześnie przy dobrym połączeniu mogą robić za dzienną porcję jedzenia.

Monia

Możesz pokroic drobniutko parówkę, żółty ser, gotowane serduszka drobiowe lub żołądki. Drobniutko dla twojego psa tj wielkość około 1/4 a nawet 1/6 najmniejszego paznokcia u dłoni.

kiszonamamba

Monia 1/6? To naprawdę wystarczy?
Mój pies chyba za bardzo nie czuje nawet w pysku takich drobniutkich kawałków i odruchowo zaczyna szukać na ziemi jakby był pewny, że musiało upaść bo nic nie poczuł. I nie wiem czy ignorować to i czekać aż znowu się skupi, czy jednak dawać trochę większe żeby poczuł, że coś tam do pychola wpadło.

Monia

kiszonamamba

fakt, nauczył się, że smaki spadają... Embarassed

na początku brałam na raz całą garść smaków zamiast sobie po kilka do ręki tylko brać no i niestety leciało na prawo i lewo:P do tej pory jak coś robię z rudym to Neska leci do nas bo wie, że będzie co zbierać po nas z podłogi;)
I jak jest Nessie z nami to nie szuka na ziemi. Daje jej chyba przyzwolenie na zbieranie tego co spadnie;)

kurka_mamuska

mój pies swoją karmę lubi tylko wtedy gdy jest naprawdę głodny Smile

to nie jest zbyt dobra nagroda,potrafi się natomiast sprzedać za żółty serek pokrojony w drobną kostkę Smile

nie wiem czy to wychodzi taniej niż smaczki,ale pies za serem przepada,jak sera braknie to kiełbaska Smile

pewnie to rozpuszczanie psiaka ale chociaż działa Smile

kiszonamamba

Żółty ser nie jest zbyt zdrowy dla psa więc trzeba uważać na ilości, ale mój też jest sprzedajny za żółty serek;)

kurka_mamuska

ja eksperymentuję z karmą,kupuję po pół kilo w zoologicznym i sprawdzam czy smakuje,no i ostatnio trafiłam na Purina dla szczeniaków średniej rasy,karma jest bardzo drobna,psu smakuje bardziej niż pedigree i nawet można używać do szkolenia tylko nie zje dużo naraz.
Na podwórko biorę coś atrakcyjniejszego,żeby sobie nie zepsuć pracy Smile

widzę że pies do mnie przybiega ale tylko bez większych rozproszeń,czasem w domu zdarza się jeszcze że leży,wołam go a on udaje że nie słyszy Smile

jest jeszcze małym szczylem ale może się nauczy w końcu Smile

kiszonamamba,
dzięki za ten fragment książki,bo tylko przywołanie jest dla mojego psa problemowe,więc muszę to ćwiczyć jak należy,poza tym w dwa tygodnie nauczył się dawać obie łapy,leżeć,siadać,prosić o smakołyk i dawać głos. Taki mądrala a czasem znajdę jeszcze w ganku kałużę albo kupkę Smile

kurka_mamuska

aha,placki ziemniaczane dla psa? można tak? bo ja byłam przekonana że psy nie trawią ziemniaków i nie można im dawać zadnych,nawet gotowanych. Zdziwił mnie bardzo fakt ze w czasie obierania ziemniaków mój pies kombinuje jak koń pod górkę byleby mi tylko zwędzić obierkę i ją zjeść Smile

strasznie się bałam że mu zaszkodzi,raz nawet ukradł małego ziemniaka z reklamówki i prawie całego zjadł,myślałam ze mi zdechnie albo coś.
To można psu dawać ziemniaki czy nie można?? bo nieraz z obiadu zostaną dwie łyżki i wyrzucam a może piesek by mógł zjeść Smile

Artemit

Hmm... O to jest dość duża batalia w internecie, więc raczej ciężko jest odpowiedzieć. Najbardziej rozpowszechniona jest opinia, że ziemniaków psy nie trawią. Ale jeśli nie trawi, to po prostu odda takie, jakie zjadł, więc co najwyżej zaparcie. Wiele osób na wsi daje psom resztki z obiadu i jakoś te psy dalej żyją, więc dwie łyżki raczej mu nie zaszkodzą. Tylko nie radziłbym dawać mu surowych.

kurka_mamuska

ja mu też surowych nie radzę jeść Smile

ale nie macie pojęcia,jakie on podchody robi do tych obierek,można się zes..ć ze śmiechu,jak kombinuje,a jak go odganiam to potrafi normalnie się oburzyć i obrazić Very Happy

kurka_mamuska · Wysłany: Pią 23:51, 18 Mar 2011 Temat postu:

wiecie,mój piesek normalnie przybiega na gwizdek Smile

ostatnio zawrócił w momencie kiedy kota gonił Smile

z innym psem jeszcze nie wygrałam ale wszystko do zrobienia Smile

nawet nie ćwiczyłam z nim po setki razy ale za to nagrody dawałam takie że zawraca "w powietrzu"
A wczoraj musiałam biedaka zabrać do weterynarza bo przy remoncie bałagan,gdzieś wygrzebał mężowe haczyki do wędki i zaplątał się w żyłki a haczyki wbiły się do łapy i jeden do pyska tak głęboko że nie mogłam już sama się tym zająć i musiał weterynarz pod narkozą przebijać na wylot żeby mu pyska nie rozwalić grotem tego haka.
Tak mi go było szkoda,dobrze że na żywca mu tego nie robili i że miałam na tyle przytomności że te żyłki przecięłam.
Teraz go pilnuję jak oka w głowie i piszę to na przestrogę tym którzy jak ja sobie mogą zlekceważyć co na ziemi leży choćby tylko przez kilka godzin,psa spuściłam z oczu tylko na 2 minuty bo akurat dzieckiem się zajęłam i nieszczęście gotowe.
A wydatek też niemały,kilkanaście minut w gabinecie i "tylko" 76zł

Izual · Wysłany: Pią 23:15, 25 Mar 2011 Temat postu:

kurka_mamuska jak tam pociecha?.Pytam bo intryguje mnie połączenie owczarka z husky(w pierwszym przypadku Befehl is Befehl a w drugim " It's My Life"

kurka_mamuska · Wysłany: Pią 23:46, 25 Mar 2011 Temat postu:

jak tam? no w sumie fajnie Smile

jest pociecha ale mamy ostatnio problem bo po wizycie u weterynarza nie chce dać sobie wyciągać z pyska różnych rzeczy,których nie powinien połknąć,może ma uraz,nie wiem.
wychodzi z niego husky jak moja córka biega i się bawi,instynkt łowiecki każe mu na nią "polować",chwyta ją zębami za nogi i ręce (pisałam o tym na forum Fakty i mity o teorii dominacji) no i jak go chcemy w ogóle od czegokolwiek powstrzymać to warczy i gryzie,ktoś mi tam pisał że taki okres socjalizacji ma pies,ja się nie znam tak szczerze.
Dużo śmiechu mam przy szkoleniu,bo jak zaczynam zabawę w siad-leżeć-siad-leżeć to Scooby jak już widzi smakołyki to aż go trzęsie bo by chciał wszystkie naraz zjeść i normalnie fucy na mnie że mu daję po kawałku a do tego jeszcze musi siadać albo leżeć albo się turlać i tak maksymalnie 10 powtórzeń a już zaczyna wydawać niecierpliwe dźwięki,powarkiwać,narzekać po swojemu i skakać po mnie,jakby mi chciał powiedzieć "no dawaj to żarcie,co ja kukiełka jestem żebym tańczył jak ty zagrasz?" Very Happy

może to śmiesznie i dziwnie brzmi ale autentycznie ten pies się potrafi ofuceć jak baba przed okresem i obrazić Very Happy

albo jest taki leniwy
przywołanie na gwizdek mi jedynie wyszło do tej pory w miarę dobrze ale tylko dzięki temu że nagród mu nie żałowałam bo na tym mi zależało najbardziej,kota już przebiję tym gwizdkiem,kura dalej niezwyciężona,nie ma rady,jak kurę zobaczy to jakby stopery do uszu wsadził,głuchy na wszystko Smile

kurka_mamuska · Wysłany: Pią 23:57, 25 Mar 2011 Temat postu:

aha,najlepsze to w ogóle jest jak jemy śniadanie,bo mój sprytny piesek jak kanapeczki albo jajecznicę wyczuje to leci jak strzała,siada przede mną i patrzy,jak nie reaguję to się kładzie i czeka,potem się turla i znów czeka,jak mu nie dam nic to daje głos,podaje łapę,leży wstaje,normalnie pokaz umiejętności daje Very Happy

no a moje dziecko kochane że ma miękkie serduszko no to się dzieli kanapeczkami z pieskiem,bo biedny się tak stara przecież Very Happy

no i nauczył się jeść śniadanka z moją córką a potem się jej odwdzięcza tak,że wszystkie skarpetki ma dziurawe a buty albo bez rzepy albo bez sznurówek Very Happy