Forum www.klikerowo.fora.pl Strona Główna www.klikerowo.fora.pl
Szkolenie zwierząt przy użyciu wzmocnienia pozytywnego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

proszę o kilka dobrych rad
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klikerowo.fora.pl Strona Główna -> Sposoby uczenia zachowań : kształtowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurka_mamuska




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:32, 12 Lut 2011    Temat postu: proszę o kilka dobrych rad

Pomocy! Niech ktoś napisze,kiedy takie szalone gryzienie wszystkiego psu przechodzi? mam 3-miesięcznego mieszańca owczarka niemieckiego z huskym i gryzie wszystko i wszystkich,ale największy problem to pościgi za kurami sąsiada,nie mam ogrodzenia i czasem pies zwieje bez smyczy na podwórko a wtedy są ogromne problemy z kurczakami,pies nie reaguje wtedy na komendę do mnie (normalnie reaguje). Czy takiego zachowania można psa oduczyć? jest bardzo mądry,szybko uczy się komend i sztuczek ale kurczak sprawia że nie mam nad Scoobym żadnej kontroli
Confused nie mam doświadczenia,dostałam pieska w prezencie,to pierwszy mój pies,który jest większy od kota Smile wcześniej tylko małe kundelki były w domu i nie było z nimi problemów,ale tak duży pies musi być posłuszny inaczej sąsiedzi mnie zjedzą żywcem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiszonamamba




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob 14:31, 12 Lut 2011    Temat postu:

Hmm, ja co prawda nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale wydaje mi się, że pogoń- już nie wspominając o złapaniu kurczaka jest bardzo samonagradzającym się zachowaniem i nie sądzę żeby można było się go wyzbyć jeśli pies ma silne zapędy do tego. Ja bym po pierwsze kontrolowała psa i uniemożliwiłabym mu gonienie kurczaków plus dużo nauki skupienia uwagi na Tobie i zrobienie bardzo dobrego przywołania, tak jak robi się przywołanie awaryjne- krok po kroku. Skupianie uwagi oczywiście później w towarzystwie kurczaków.
Nie sądzę, żeby to powstrzymało psa przed polowaniem na kurczaki, ale może chociaż sprawi, że w sytuacji w której kurak będzie w większej odległości od psa, on da się jeszcze odwołać zanim pobiegnie za nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurka_mamuska




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:17, 14 Lut 2011    Temat postu:

dzięki Smile tylko co to jest to przywołanie awaryjne-krok po kroku? nie słyszałam o czymś takim
Ps.: czy to prawda,że takiego psa można karmić kaszą z mięsem? bo taką radę dostałam ale nie wiem czy to odpowiedni pokarm,narazie daję suchą karmę plus jedzenie z puszki i woda
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiszonamamba




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon 14:20, 14 Lut 2011    Temat postu:

Hmm, poszukaj na forach klikerowych tematu 'przywołanie awaryjne' z pewnością coś znajdziesz. Jak nie to przejdź się do księgarni po książeczkę "Aria, do mnie!' Jacka Gałuszki. Książka kosztuje ok 15zł i w piękny sposób tłumaczy jak nauczyć psa przychodzenia na komendę jak i przywołania awaryjnego.

Co do kaszy z mięsem. Sama podaję psu kaszę z różnymi mięsami plus kości i warzywa oczywiście. Czasami dostaje małe porcje bo ma ochotę jeszcze na suchą karmę, a czasami dostaje codziennie taką kaszę z mięsem i dodatkami a raz w tygodniu suchą karmę. Bo lubi. Ja uważam że jest to dobry sposób karmienia psa o ile urozmaica mu się dodatki do tej kaszy. Wiem co mu daję a i pies jest zdrowy, ma śliczną sierść i co najważniejsze- przestało mu tak śmierdzieć z pyska... Gdy jadł gotowe mięsne jedzenie plus suchą karmę smrodu nie dało się wytrzymać. Po zmienia diety jest dużo lepiej.

-zaznaczam, że wszelkie zdrowotne problemy mogące to powodować zostały wykluczone przez weta;)-


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurka_mamuska




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:08, 15 Lut 2011    Temat postu:

dziękuję,w razie gdybym miała kolejne pytania to nie omieszkam zapytać Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurka_mamuska




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:39, 15 Lut 2011    Temat postu:

A no widzisz,zapomniałam zapytać czy jak pies ma 3 miesiące to już kości może chrupać? I jakie? Dałam mu niedawno z kurczaka i mąż mnie objechał że może się takimi drobnymi kośćmi udławić a teściowa z drugiej strony objechała że jest za mały na kości Very Happy nieźle sobie radził,nie miał potem problemów z wypróżnieniem,no ale już teraz sama nie wiem,dawać wieprzowe/wołowe czy poczekać?
Za ewentualną,kolejną już radę z góry dziękuję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monia




Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 0:55, 16 Lut 2011    Temat postu:

Tu dużo pisaliśmy o przywołaniu:
http://www.klikerowo.fora.pl/o-szkoleniu-klikerem-teoria-i-praktyka,59/argo-przywolanie-uwarunkowane-klasycznie,128.html

kurka_mamuska napisał:
A no widzisz,zapomniałam zapytać czy jak pies ma 3 miesiące to już kości może chrupać?


Może chrupać surowe. Surowe mogą być np korspusy z kurczaka, szyje z indyka czy kurczaka.

Ja osobiście trzy miesięcznemu szczylkowi bym nie dawała, ale są różne opinie. Są ludzie którzy tylko tak karmią.
Nie wolno dawać psu żadnych gotowanych kości, ani surowych wieprzowych.

Swoje psy karmię tylko suchym.

Od pogoni trzy miesięcznego szczeniaka można jeszcze oduczyć, ale na pewno jeżeli ma instynkt mocno rozwinięty nie będzie łatwo. Z doświadcenia wiem, że akurat husky mają bardzo mocny ten instynkt.
Moim zdaniem musicie ograniczyć psu przestrzeń i zrobić ogrodzenie jak ma chodzic luzem. Również dla jego bezpieczeństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izual




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:30, 16 Lut 2011    Temat postu:

Dobrą metodą moim zdaniem jest przywoływanie na gizdek ultradzwiękowy.Ja powoli ucżę Borysa tej metody i widzę postępy co prawda z kurami do czynienia nie miał ale udaję mi się go przywoływać w trakcie zabawy z córką.Ogólnie malamuty i husky mają bardzo silny instynkt łowiecki więc dużo pracy przed nami Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artemit




Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:52, 16 Lut 2011    Temat postu:

Co do tego linku... To ma być sekwencja: komenda->klik->podejście->smakołyk, czy komenda->podejście->K/S?
I dlaczego codziennie w innym pokoju? Nie można od np. 3 dnia ćwiczyć już w całym domu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiszonamamba




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Śro 19:43, 16 Lut 2011    Temat postu:

Artemit
Kliker jest po to, żeby zaznaczyć moment, w którym pies robi to czego chcemy, czyli...?
komenda- ruszenie w Twoją stronę- klik- smak.
Nie koniecznie musi to być podejście do Ciebie a czasami samo spojrzenie w Twoją stronę czy zrobienie kroku w zależności na jakim etapie jest pies.
Gdy nie ma większego problemu z podchodzeniem po komendzie myślę, że kliker jest zbędny. Po prostu mówisz 'dobry pies' i nagradzasz. Co innego kiedy pies jest na etapie zrobienia może kroku w Twoją stronę, albo w ogóle tylko spojrzenia.

Izual- mówisz o przywołaniu 'zwykłym' na gwizdek? Czy gwizdek ale dobrze zrobione awaryjne? Bo wydaje mi się, że do takiego zwykłego przywołania szkoda gwizdka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurka_mamuska




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:40, 16 Lut 2011    Temat postu:

Dziękuję wszystkim bardzo,a co do ogrodzenia-nie stać nas narazie Sad nie wiem nawet czy mnie stać na tego psa,podobno jedzą dość sporo jak urosną Smile ale nie oddam go za nic,już się zakochałam a cała rodzina ze mną Very Happy w marcu zrobimy mu kojec 5m na 5m i tam sobie będzie siedział większość dnia,a że jest w okolicy dużo pól i lasów więc raz dziennie go wyprowadzamy w pola,odpinamy smycz i dajemy się wyszaleć,dlatego też priorytet to nauczyć go wracać żeby nie uciekł w pola a przy domu nie robił problemów z sąsiadami Smile wszyscy sąsiedzi mają ogrodzenia ale sobie nie zamykają bramy (nie wiem po cholerę robili w ogóle ogrodzenie) a jak pies tam wbiegnie to pretensje,to idiotyczne moim zdaniem. U nich piękny wilczur męczy się na łańcuchu i mają z głowy problemy z nim,poradzili wspaniałomyślnie,żebym swojego też uwiązała ale to jest nieludzkie moim zdaniem,szkoda tylko psa.
pozdrawiam wszystkich Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izual




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:05, 17 Lut 2011    Temat postu:

Kiszonamamba chodzi mi oczywiście o przywołanie awaryjne(przepraszam za niedomówienie)bo w przypadku pościgu za kurą zwykłe przywołanie ma nikłe szanse powodzenia przy psie o genach husky.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurka_mamuska




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:27, 18 Lut 2011    Temat postu:

sprawiłam sobie gwizdek Smile i co teraz? Smile jak tego używać od czego zacząć,żeby tego nie zepsuć?? Chyba tego niezbyt często można używać,tzn,nie na co dzień?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiszonamamba




Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią 19:58, 18 Lut 2011    Temat postu:

Pozwolę sobie zacytować fragment książki p. J. Gałuszki - "Aria, do mnie" Wink.

"Przywołanie awaryjne należy stosować wtedy, gdy zwykła komenda może okazać się niewystarczająca, np. kiedy pies odbiegł na znaczną odległość, jest bardzo zaaferowany zabawą, przeraził się wystrzału petardy albo pędzi nieoczekiwanie w stronę jakiegoś potencjalnego niebezpieczeństwa, np. jeżdżących samochodów.

Reakcja zwierzęcia na przywołanie awaryjne jest odruchowa: gdy usłyszy sygnał, bez zastanowienia biegnie do przewodnika. Psy przywoływane awaryjnie niemal "zawracają w powietrzu" jak Pluto z kreskówki Disneya, i pędzą do przewodnika.

Aby przywołanie awaryjne działało tak, jak to opisałem powyżej, musimy utrwalić skojarzenie dźwięku gwizdka z nagrodą, jaką pies dostaje zawsze po tym sygnale. W tym celu stosujemy serie powtórzeń w różnych warunkach. Za każdym razem pies otrzymuje po gwizdku nagrodę (najczęściej smakołyk).

Etap I - w domu

Uczenie przywołania awaryjnego zaczynamy w domu – w znanym otoczeniu, bez bodźców rozpraszających. Bierzemy do ręki smakołyki, stajemy na wprost psa i gwiżdżemy krótko, a następnie podajemy smakołyk. Na tym etapie nie chodzi nam o to, by pies, słysząc dźwięk gwizdka, zachowywał się w jakiś określony sposób. Po prostu gwiżdżemy i podajemy mu jeden smakołyk (np. kulkę karmy). Jedna sesja ćwiczeń powinna trwać około 4–5 minut. W ciągu dnia powinniśmy ją kilka razy powtórzyć. Najlepiej by było, gdybyśmy rano odmierzyli sobie dzienną porcję karmy, jaką pies ma dostać, i wykorzystali ją przy ćwiczeniu przywołania awaryjnego, podając pokarm małymi porcjami. Za każdym razem, gdy ćwiczymy, bierzemy garść karmy, gwiżdżemy i podajemy psu po jednej kulce. W ten sposób ćwiczymy przez około 5 dni.

Etap II - z innego pomieszczenia

Wykorzystujemy chwilę, gdy pies jest w innym pomieszczeniu, gwiżdżemy krótko i gdy tylko pojawi się przy nas, podajemy kilka smakołyków. Pamiętajmy, by ćwiczyć wtedy, gdy w domu nie dzieje się nic ciekawego. Najlepiej, gdyby oprócz nas nikogo w nim nie było, bo wtedy zwiększamy prawdopodobieństwo, że pies przybiegnie do nas, gdy tylko usłyszy gwizd. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy dziennie przez mniej więcej 3 dni.
Stopniowo dodajemy utrudnienia, czyli wprowadzamy bodźce rozpraszające. Ćwiczymy, gdy domownicy są w domu, możemy też przywołać psa z legowiska, przerwać mu zabawę czy wąchanie smakołyka leżącego na podłodze. Za każdym razem, gdy na dźwięk gwizdka pojawia się przy nas, nie zapominajmy o sowitej nagrodzie! Gdy kojarzy już dźwięk gwizdka z nagrodą, czyli za każdym razem, kiedy zagwiżdżemy, przybiega do nas z każdego miejsca w mieszkaniu, możemy ten etap uznać za zakończony.

Etap III - na spacerze

Pora na nauczenie psa przychodzenia do nas na spacerze. Na tym etapie najczęstszą pokusą, której ulegają właściciele, jest próba przetestowania działania gwizdka w sytuacji zbyt trudnej dla zwierzęcia. Gwiżdżemy na przykład, gdy nasz pupil bawi się w najlepsze z innymi psami albo biegnie z patykiem po łące. Na to jest jeszcze za wcześnie. Możemy nie wygrać konkurencji z innym psem albo jakimś obiektem bardzo atrakcyjnym dla naszego czworonożnego przyjaciela i wtedy osłabimy działanie przywołania awaryjnego. Dlatego bądźmy cierpliwi i nie działajmy zbyt pośpiesznie. Lepsze efekty uzyskamy, "spiesząc się powoli".

Zaczynamy ćwiczyć pod koniec spaceru. Przypinamy psu długą smycz (ok. 2 m). Smycz przez cały czas powinna być luźna. Będzie nam służyć do asekuracji, uniemożliwiając psu oddalenie się od nas. Jeśli jesteśmy pewni, że świat dokoła jest wystarczająco nudny dla naszego czworonożnego przyjaciela, gwiżdżemy. Kiedy odwróci się w naszą stronę, podajemy mu smakołyk (dobrze by było, żeby smakołyki, jakie mamy wtedy do zaoferowania naszemu pupilowi, były wyjątkowo smaczne). Starajmy się dostrzec każde spojrzenie psa skierowane na nas, zaznaczając je dźwiękiem gwizdka. Gdy tylko popatrzy w naszą stronę, gwiżdżemy i nagradzamy go smakołykiem. To działanie, wymagające od nas dobrego refleksu, prawdopodobnie spowoduje skutek jak najbardziej normalny na tym etapie – pies zacznie nas bacznie obserwować lub po prostu "zagapi się" na nas.

Teraz odpinamy smycz, pozwalając psu biegać luzem. Gdy jest niedaleko, przykucamy i zaczynamy np. bawić się zabawką lub rozkopywać kupkę liści. Kątem oka go obserwujemy. Gdy tylko ruszy w naszą stronę, gwiżdżemy i w nagrodę za podejście do nas bawimy się z nim zabawką lub wspólnie biegamy. Wykorzystujemy każdy moment, w którym pies z własnej woli, spontanicznie, nieprzywoływany dźwiękiem gwizdka, pojawia się przy nas. Gdy zaczyna kierować się w naszą stronę (o ile mamy pewność, że naprawdę zmierza do nas), gwiżdżemy i nagradzamy go, podając smakołyk, bawiąc się z nim lub chwaląc go entuzjastycznie. Ten etap trwa zwykle około tygodnia.

Gdy jesteśmy pewni, że pies, słysząc gwizdek, zawsze przybiegnie do nas, możemy przejść do następnego etapu, czyli przywoływania go w warunkach coraz trudniejszych, włączając do ćwiczeń bodźce rozpraszające.

Etap IV – stopniowanie utrudnień

Nie ma dwóch identycznych psów. Dla jednego największą pokusą będzie jedzenie, dla drugiego zabawa, dla jeszcze innego – badanie otoczenia. Znając naszego psa, postarajmy się stworzyć "listę pokus", która pomoże nam w stopniowaniu utrudnień, czyli bodźców rozpraszających.

Dla mojej suczki Arii lista ta wygląda mniej więcej następująco (uszeregowana w kolejności od największych do najmniejszych pokus):

1. ludzie jedzący pizzę w parku;

2. biegające dzieci;

3. atrakcyjnie pachnące paskudztwa, znalezione w krzakach;

4. inne psy;

5. badanie otoczenia;

6. jedzenie.

Zaczynam od najsłabszej pokusy, czyli jedzenia. Prowadząc psa na długiej smyczy, kładę na ścieżce w parku kilka kulek karmy. Aria zbliża się do karmy. Wtedy gwiżdżę i Aria podbiega do mnie. W nagrodę otrzymuje kawałek pieczonego kurczaka. Kolejna pokusa – to badanie otoczenia. Gdy suczka jest zajęta rozkopywaniem nory kreta, staję niedaleko i gwiżdżę. Aria porzuca kopanie i wraca do mnie. W nagrodę bawimy się jej ulubioną zabawką.

Następny krok – inne psy. Aria biega sobie luzem. W pobliżu widzę innego psa prowadzonego na smyczy. Aria rusza w jego kierunku. Ale nie biegnie na oślep, tylko spokojnie idzie (staram się wystrzegać sytuacji, w której nie mam pewności, że wygram z bodźcami rozpraszającymi). Wtedy gwiżdżę i jednocześnie zaczynam biec w przeciwnym kierunku. Aria wybiera pogoń za mną. Dostaje za to wspaniałą nagrodę – zabawę i wspólne bieganie po łące.

Podobnie postępuję z kolejnymi pokusami, aż do chwili, gdy pies, słysząc dźwięk gwizdka, niezależnie od tego, czym akurat się zajmuje, szybko podbiegnie do mnie.

Gdyby zdarzyło się tak, że niewłaściwie oceniłem możliwości mojego psa i ten, słysząc gwizd, nie przybiegł, muszę cofnąć się do poprzedniego etapu i powtórzyć wszystkie ćwiczenia jeszcze raz. Taka reakcja psa to dla mnie informacja, że zbyt szybko wprowadziłem kolejne utrudnienia, a mój pupil nie ma jeszcze wystarczająco mocno utrwalonej reakcji na gwizdek.

Warto poświęcić trochę czasu i energii, żeby dobrze nauczyć psa przywołania awaryjnego. Wielu psom, które znajdowały się w niebezpieczeństwie, uratowało ono życie. Zwykłe przywołanie byłoby wówczas zbyt słabe.



Pamiętam, jak wybraliśmy się ze znajomymi i ich suczką Ambrą na spacer na dużą łąkę, za którą znajduje się dość ruchliwa ulica. Była piękna pogoda. Bawiliśmy się wspaniale do momentu, kiedy drogą przejechała wielka ciężarówka. Ambra nagle ruszyła za nią w pogoń. Właściciel psa wołał: „Ambra, do mnie!”. Suczka była jednak już zbyt daleko, by usłyszeć jego głos (lub pościg za autem był dla niej tak ekscytujący, że po prostu nie zwracała uwagi na komendę). Wtedy znajomy sięgnął do gwizdka przyczepionego do smyczy 1 zagwizdał. Ambra dosłownie zawróciła w powietrzu i z taką samą prędkością, z jaką poprzednio biegła za ciężarówką, wróciła do opiekuna. Gdyby nie przywołanie awaryjne, to kto wie, czy suczka nie wpadłaby pod koła pędzących samochodów?

Równie groźna przygoda przytrafiła się Fuksowi, małemu foksterierkowi mojej znajomej, Gosi, który bardzo boi się wystrzałów. Kiedyś w okresie noworocznym jacyś chłopcy wystrzelili w parku petardę. Fuks wystraszył się do tego stopnia, że ruszył jak rakieta przed siebie, znikając z oczu swojej pani. Gosia użyła gwizdka. Zagwizdała raz, potem drugi. Po kilku minutach Fuks przybiegł. Ciągle był roztrzęsiony, ale można mu było przypiąć smycz i uspokoić. Pomimo wielkiego stresu i przerażenia psa, przywołanie awaryjne zadziałało bezbłędnie. Dzięki dźwiękom gwizdka zdezorientowany psiak był w stanie wrócić do swojej opiekunki.

Aby jeszcze bardziej wzmocnić przywołanie awaryjne, cofnij się od czasu do czasu do któregoś z poprzednich etapów ćwiczeń. Nie nadużywaj gwizdka w sytuacjach, które tego nie wymagają. Gdy Twój pies do Ciebie przybiegnie, zawsze pamiętaj o wspaniałej nagrodzie dla niego."
Jacek Gałuszka, fragment książki "Aria, do mnie" Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artemit




Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:05, 18 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Najlepiej by było, gdybyśmy rano odmierzyli sobie dzienną porcję karmy, jaką pies ma dostać, i wykorzystali ją przy ćwiczeniu przywołania awaryjnego, podając pokarm małymi porcjami

A jeśli mój pies nie lubi swojej karmy, a przynajmniej nie na tyle, by uznawać ją za nagrodę to mam go faszerować cały dzień smakołykami? Pytam, bo zawsze mam problem, jak przy nauce jakiejś komendy na psa 8,5kg idą ok. 2 paczki smaczków dziennie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klikerowo.fora.pl Strona Główna -> Sposoby uczenia zachowań : kształtowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin